Premiera Dobermana Jacka Piekiełki 15 września, a już dziś zobacz fragment książki!

 Ta historia wydarzyła się naprawdę!
1996 rok. Rosja. W rzece Aba zostaje znaleziony kawałek dziecięcej czaszki. Po intensywnych przeszukiwaniach terenów wokół rzeki, śledczy odnajdują rozczłonkowane ciała dziewczynek i chłopców w wieku od 9 do 14 lat. Na mieszkańców Nowokuźniecka pada blady strach. W mieście pojawiają się pogłoski o wyjątkowo brutalnym, seryjnym mordercy. Jak się okazuje to nie koniec wstrząsających, makabrycznych zbrodni...
Poznaj historię chłopca, który mógłby być twoim kolegą. Mężczyzny, z którym chętnie napiłbyś się wódki i ponarzekał na otaczający cię świat. Człowieka, który przeżył wielką miłość.
Poznaj historię najbardziej przerażającego mordercy współczesnej Rosji. Potwór z Nowokuźniecka, Syberyjski Rozpruwacz, maniak, chałupnik, bestia — to wszystkie przydomki seryjnego mordercy, o którym Rosja chciałaby zapomnieć. Czy masz odwagę, by zobaczyć jak wygląda najgłębsza otchłań zła?

Jacek Piekiełko

DOBERMAN

 

ROZDZIAŁ DRUGI

Fragment pamiętnika

Zabójstwo jest przekroczeniem największej z możliwych granic. Tak jak gwałt. Gdy zrobisz to po raz pierwszy, a później nie poniesiesz z tego powodu żadnych prawnych konsekwencji, poczujesz się wszechmocny. Tak właśnie się czułem. Bo jakież to piękne patrzeć na obcą kobietę idącą ulicą, mając świadomość, że zaraz możesz ją posiąść niezależnie od faktu, czy ona tego chce, czy nie. Ty jesteś panem swojego losu, to ty decydujesz, co zrobisz i komu zrobisz i również sposób zależny jest od twojej woli. Podobnie z zabójstwem. Gdy raz zadasz kres życia drugiemu człowiekowi, już na zawsze poczujesz tę ogromną przewagę nad resztą społeczeństwa, tę świadomość, że w każdej chwili możesz skończyć żywot dowolnego człowieka, tego pana, tamtej pani – kiedy tylko masz na to ochotę. Nikt ci nie może przeszkodzić, bo nikt nie wie, co zamierzasz. Jesteś selektorem społecznych odpadów, socjologiem dzielącym ludzi na lepszych i gorszych. Jesteś wszechwładny.


Poczułem ulgę, gdy zrobiłem to po raz pierwszy. Teraz opowiem o warunkach sprzyjających. Dobrze, żebyś nie wierzył w jakieś byty pozaziemskie, życie wieczne i te wszystkie bzdety, bo nie wytrzymasz tego psychicznie, zniszczą cię wyrzuty sumienia, poczucie etyki i dylematy moralne, ale tylko dlatego, że ktoś kiedyś wpoił ci, jak masz się zachowywać, zindoktrynował cię jak pieska, którego można wyszkolić. Dostrzegłem to po czasie. Mam teraz ogromną samoświadomość, moja psychika jest na poziomie najwyższym od początku mojego istnienia, a nie wiem, jak długo istnieję, bo ogranicza mnie pamięć długotrwała, bo ja nie pamiętam, co było przed narodzinami, przed momentem gdy opuściłem kojące wody owodniowe mojej matki, co podobno o mnie mocno walczyła i całe życie walczyła później wbrew tym wszystkim skurwysynom, co kłody mi rzucali pod nogi od najmłodszych lat, nie wiedząc, ba nie mając nawet pojęcia, w głowach durnych, małych mózgach, ptasich mózgach nie mieściło im się, że mają do czynienia z jednostką wybitną, ponadprzeciętną, z nadczłowiekiem, o którym pisał już Nietzsche, a którego prototyp tak pięknie wcielał w życie Adolf Hitler.

Ha ha ha.
Gdy słyszę to nazwisko, gdy słyszę nazwę wodza, Hitler, ha ha, to nie mogę się powstrzymać, me serce się raduje na wieść o tym wybitnym wodzu, co rządzić powinien całym światem ale mu się przeciwstawili żołnierze z mojego kraju i popatrzmy teraz, do czego doprowadziły rządy otwarte na kapitalizm. Nic tylko wszystko spalić, podłożyć ogień pod to skurwiałe społeczeństwo oczekujące na zbawienie.
Mogę wszystko. Mogę decydować o życiu, dać komuś tchnienie i wyssać z niego powietrze, zassać jak balon, który unosi się w powietrze i frunie nad ziemią.


Gdy znaleźli się już w pokoju, mogłem bez problemu sięgnąć po nóż i zacząć ich po kolei wszystkich dźgać. Ale byli wystraszeni, rzeź niewiniątek, piszczeli i rozpierzchli się we wszystkie możliwe miejsca. Nie mieli gdzie uciec, bo pokój nie jest zbyt duży. Ha ha ha piszczeli jak szczury, jak małe myszki, uciekać, uciekać, wciąż uciekać. Sam chciałbym uciec, schować się i nigdy już nie wracać. Kiedyś myślałem, żeby ze sobą skończyć. Mam trochę pieniędzy odłożonych, więc mogłoby się to powieść, ale z drugiej strony to trochę nie fair w stosunku do mamci, która miłość próbowała wlać we mnie, a ja przybrałem zbroję i pancerz odporny na wszystkie pobudzenia. A jak już wspominałem wolałbym czapkę, którą założyłbym na głowę i już mógłbym zniknąć. Pięknie nóż zatapia się w ciałkach małych, chudych, tak ich dźgałem. Oni wpadli w szał, w dziką wolę przetrwania za wszelką cenę, więc musielibyście uwierzyć mi na słowo, gdy powiem, że prawie po ścianach chodzili. Okien nie dali rady otworzyć, okna mam przysłonięte od dawna. Leżeli we krwi, zalani krwią, a ja zacząłem ściągać z nich ubrania i było w tym coś czułego, opiekuńczego, jak zabawa lalkami. Musiałem coś z tym zrobić, wynieść ciałka, ale wpadłem w trudny do opisania letarg, przepełniony satysfakcją i poczuciem, że mogę teraz wszystko, ale jedynie do rozpatrywania są konsekwencje. A wracając do zakończenia mojego ziemskiego życia na tym łez padole, nie potrafiłbym poderżnąć sobie gardła, zawisnąć na stryczku, znam na to inny sposób, najprzyjemniejszy, bo najlepiej umierać nieświadomie, we śnie, gdy nie czuć bólu. Więc wykupiłbym za własne, zarobione pieniądze, których nie dałbym nikomu, nawet matce, choć szkoda i coś podpowiada mi, że może warto, że może powinienem, że to się jej należy i może warto zadzwonić i powiedzieć jej o własnych planach, ale plan był taki.

 

 

 

Jacek Piekiełko – Laureat ogólnopolskiego konkursu na opowiadanie kryminalne w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu 2015. Autor mrocznych kryminałów Biały Słoń, Wymazani, Niewidoczni. Ostatni thriller W złej wierze został świetnie przyjęty przez czytelników. Doberman to jego szósta i zdecydowanie najmocniejsza powieść, w której zmierzył się z gatunkiem true crime.